Tegoroczny festiwal to cztery koncerty odbywające sie w duchu ekumenizmu, pokazujące różne odmiany muzyki powstającej na chwałę Boga.
Koncert inauguracyjny - 13 kwietnia
Zgodnie z tradycją festiwal Sacrum in Musica rozpoczął się w kościele na os. Karpackim. Tutaj prezentowane są większe formy - muzyka poważna i oratoria. W tym roku dla bielskiej publiczności zagrała Bielska Orkiestra Festiwalowa pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego. Widzowie mogli podziwiać Servi Domini Cantores. Zanim jednak zabrzmiała muzyka, festiwal odbywający się w 10. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II otworzył zwierzchnik diecezji bielsko-żywieckiej J.E. biskup Roman Pindel, który mówił że warto pielęgnować w sobie wrażliwość na piękno słowa, kształtu, zachowań, piękno muzyki.
A potem widzom zaprezentowali się Servi Domini Cantores - Śpiewający Słudzy Pańscy. Księża i ojcowie z całej Polski (od Śląska i Zagłębia po Gdańsk), na co dzień łączą pracę duszpasterską ze śpiewem. Są absolwentami wyższych uczelni muzycznych, a niektórzy także wykładowcami. Widzowie słuchali pięknych, krystalicznie brzmiących głosów. Na bis, po wielkich owacjach zabrzmiała Barka.
Koncert muzyki klezmerskiej - 14 kwietnia
Ten koncert niewątpliwie na długo zapisze sie w pamięci widzów. Każdy z wykonawców, którzy pojawili się na bielskiej estradzie mógłby być samodzielną gwiazdą. Tymczasem wystąpili wspólnie, różnice artystyczne przetwarzając na nowe, ciekawe współbrzmienia. Jak mówił jeden z artystów - Wojciech Mrozek, to chyba pierwsze takie zestawienie na światowych scenach. W Bielsku-Białej zaśpiewał Poznański Chór Chłopięcy Jacka Sykulskiego (z anielsko brzmiącymi głosami młodych solistów), stylowa grupa klezmerska Chanajki, jazzowe trio Zbigniewa Wrombla oraz soliści - Wojciech Mrozek - klarnet i Ihor Lomaha - cymbały. Muzyka chwilami była zdominowana przez chór, innym razem zbliżała się do jazzu lub muzyki klezmerskiej. Żydowskie pieśni i melodie oczarowały widzów. Entuzjazm wzbudził muzyczny dialog klarnetu i fletu. Chwilami grały jednocześnie dwie sekcje rytmiczne - jazzowa i klezmerska. Żydowskie melodie śpiewała solistka grupy Chanajki.
Po koncercie w Galerii Środowisk Twórczych odbyło się otwarcie wystawy pokonkursowej II Międzynarodowego Biennale Plakatu w Bielsku-Białej.
Serbski Chór Bizantyjski - 15 kwietnia
Zgodnie z festiwalową tradycją koncert muzyki starocerkiewnej odbył się w kościele ewangelicko-augsburskim przy placu Lutra. Znakomity Serbski Chór Bizantyjski z Belgradu pokazał całe piękno tradycyjnej muzyki prawosławnej wyrosłej z tradycji bizantyjskiej. Koncert rozpoczął się nietypowo. Śpiewacy przeszli przez całą główną nawę kościoła, wzywani przez mistrza ceremonii wystukującego rytm na kawałku drewna. Potem już tylko przepięknie śpiewali niemalże hipnotyzując publiczność pięknymi współbrzmieniami głosów. Po krótkiej przerwie zaprezentowali, już z akompaniamentem instrumentów kilka serbskich pieśni ludowych.
16 kwietnia - koncert muzyki gospel
Finałowe koncerty muzyki gospel są co roku potężnymi porcjami pozytywnej energii przepływającej pomiędzy artystami i publicznością. W tym roku tej energii było wyjątkowo dużo.
Słowo na zakończenie Sacrum in Musica wygłosił bp Paweł Anweiler, porównując Festiwal do strumienia wody nawadniającej glebę. Tak samo sakralna muzyka "nawadnia" nasze dusze.
A potem już usłyszeliśmy największe przeboje muzyki gospel i hity mające w tekście pozytywne przesłanie (Od Heal the world - Michaela Jacksona po What a wonderful world Louisa Armstronga i od My sweet lord po Hallelujah) - znakomicie zaśpiewane przez prawdziwych showmanów - Boysie White'a i Deborah Woodson, których wspierały chórki oraz zespół instrumentalny. Soliści prześcigali się w pomysłach jak wciągnąć publiczność do zabawy - zapraszali do rytmicznego klaskania i wspólnego śpiewania, kilkakrotnie podrywali do tańca całą widownię, spacerowali wśród widzów, zagadywali - jednym słowem nie pozwalali by choć przez chwilę publiczność się nudziła. Deborah zapytała kogoś z publiczności jak po polsku mówi się "thank you", aby za chwilę wykorzystać nasze "dziękuję" w refrenie. Znakomite wyczucie publiczności, żywiołowość, świetny repertuar - to sprawiło że ten koncert należał do niezwykłych.